Oto koszmar senny prezesa polskiej spółki dystrybucyjnej energii elektrycznej! Mat Google
Oto koszmar senny prezesa polskiej spółki dystrybucyjnej energii elektrycznej! Mat Google
el.Zorro el.Zorro
448
BLOG

A niech tę Ustawę o OZE Kaczor kopnie!

el.Zorro el.Zorro Gospodarka Obserwuj notkę 3

 

Dyktatura Jarosława Kaczyńskiego

będzie kosztować Polaków o wiele więcej, niż

...Stan Wojenny gen Jaruzelskiego!

 

Dokładnie około ...10 razy więcej, bo o tyle wzrośnie zadłużenie Polski w zagranicznych bankach i jego koszt obsługi tylko z tego powodu, że prezes Kaczyński jedyne co potrafi, to siać ferment, nawet kiedy to jest zupełnie niepotrzebne dla utrwalania jego paranoi, sprowadzonej do syndromu  oblężonej twierdzy.

Gdyby ktoś miał krótką pamięć, albo żyje zbyt krótko, aby pamiętać, ekipa Gierka, który w czasach PRL zajmował identyczne stanowisko co dziś prezes Kaczyński i miał porównywalną do niego władzę, zostawiła Polakom do spłacenia marnych ...20 miliardów dolarów, które by bez problemu spłacono, gdyby nie totalne embargo na współpracę z PRL, wymuszone przez USA, w wyniku którego dług Polski wzrósł dwukrotnie, ku ogromnej radości durnych Polaków, do których nie docierało to, że ten dług trzeba będzie kiedyś ...spłacić! Ostatecznie uporano się z tym długiem całkiem niedawno, zwracając zachodnim bangsterom wynajętym przez CIA do zastawienia na PRL klasycznej pułapki kredytowej, około 100 miliardów dolarów należności głównej i odsetek, mimo że około ¼ odsetek Polsce umorzono, w zamian za zgodę na rozszabrowanie całkiem sporego potencjału przemysłowego, który w 1978 roku szacowano na 10 na świecie, i który był wówczas większy większy od potencjału ówczesnych Chin, czy Indii! Inna sprawa, że ten potencjał był wręcz nieudolnie zarządzany przez partyjnych dyletantów, a nawet najgłupsza inicjatywa polityczna miała w PRL priorytet nad zdrowym rozsądkiem.

Wracając zaś do meritum tematu, kiedy Polacy, niczym stado baranów na rzeź prowadzone, niezdrowo się onanizują sztucznie wykreowaną zadymą wokół Trybunału Konstytucyjnego, cichcem postanowiono wrócić „w stare buty”, które w sumie sprowadzają się do powrotu możliwości kręcenia wartych setki milionów dolarów „lodów” na tak zwanym współspalaniu biomasy.

Bo polska energetyka JESZCZE jest kontrolowana przez Skarb Państwa, jako gałąź strategiczna, więc, jak za czasów PRL, polityczne paranoje mają tam priorytet nad rozsądkiem i logiką, bo prąd każdy kupić musi, a Polska to byt rozległy kraj, aby opłacało się go sprowadzać w znaczących dla bilansu energetycznego ilościach z krajów ościennych.

Suma-summarum, wprawdzie energetycy obsługujący kotły rwą sobie włosy z głów, ale kilku szemranych geszefciarzy powiązanych ze służbami specjalnymi i mających w kieszeniach decydentów ze wszystkich partii, odetchnęło z ulgą, bo znowu przez kilka lat zarobią krocie na sprowadzaniu syfu, zwanego elegancko biomasą, koncertowo dewastującego kotły opalane paliwem mineralnym!

Dla inwalidów technicznych o tak zwanych umysłach humanistycznych, nowoczesne kotły energetyczne, czyli takie jakie pracując w konwencjonalnych ciepłowniach i elektrowniach dają najwięcej energii ze spalenia tony węgla, są tak konstruowane, że MUSZĄ spalać nie tylko paliwo o dokładnie określonej kaloryczności, ale wolne od substancji smolnych, zarówno tych mineralnych, jak i pochodzenia stricte biologicznego. Bo zarówno asfalty, jak i smoły drzewne nie zostają dokładnie spalone w żadnym kotle, a to co pozostaje, tworzy trudną do usunięcia okleinę, która izoluje rury kotłowe od źródła ciepła, znacząco upośledzając sprawność kotła.

Mało tego, nagromadzenie tych substancji grozi wybuchem i, dla przypomnienia, kilka solidnych BUM odnotowano w polskich ciepłowniach, spowodowanych niekontrolowanych zapłonem gazów wydobywających się z takiego smolnego nagaru.

Nie mniej, wymóżdżonych księgowych z konwencjonalnej energetyki współspalanie rajcuje, niczym kocimiętka kotkę w rui, bo dzięki współspalaniu mogą wykazywać się certyfikatami ekologicznymi, za pomocą których mogą płacić niższe stawki za emisję CO2.

Ale dziś, nawet Chińczycy, patrząc na różowe niebo w pogodny dzień nad Pekinem i innymi ogromnymi miastami spowitymi okowami bezlitosnego smogu, zrozumieli, że odejście od monokultury energetyki opartej wyłącznie na spalaniu paliw kopalnych to sprawa wręcz przeżycia tych aglomeracji i masowo poszli w rzeczywiste OZE, a nie w pseudo ekologiczne ściemy typu współspalanie!

Dziś, w mających w pogardzie środowisko, Chinach udział energii pozyskanych z wiatru oraz fotowoltaiki sięga około 5%, a docelowo ma sięgnąć ponad 25% do połowy XXI wieku.

Jest prawdą, że na chwilę obecną w Polsce, na niwie lądowych siłowni wiatrowych panuje totalna wolnoamerykanka, a wbrew zapewnień lobby wiatrakowego, turbiny wiatrowe nie są obojętnymi dla mieszkających opodal ludzi! Nie są też obojętne dla klimatu, bo zbyt duża ich ilość zaburza niską cyrkulację powietrza, generując gwałtowne zmiany pogody, w miejsce dotychczas dominujących, powolnych.

Jest udowodnionym, że wadliwie wykonane, lub źle ustawione do wiatru łopaty turbin wiatrowych generują infradźwięki szkodliwe dla zdrowia człowieka, a w pogodne dni obracające się łopaty generują zjawisko migotania, powodujące rozstrój psychiczny u ludzi i zwierząt, a u osób podatnych na epilepsję, mogące nawet wywołać ataki tej choroby. Mogą też miotać uwolnione z łopat bryły lodu na znaczne odległości, większe niż wytyczany obszar zagrożony.

Tak więc ograniczenie miejsc, w których powstać mogłyby nowe farmy wiatrowe, do terenów niezamieszkałych oraz uzależnienie zgody na powstanie nowej farmy wiatrowej od planów zagospodarowania terenu, jest jak najbardziej celowym i sensownym rozwiązaniem.

Zrozumiałym też wydaje się wytyczenie stref buforowych pomiędzy rezerwatami przyrody i parkami krajobrazowymi, a powstającymi farmami wiatrowymi. Istniejące koszmarki w postaci krzyży na szczytach gór, w tym ten na Giewoncie, całkowicie wystarczą! Po cholerę jeszcze tam stawiać ...wiatraki?

Jednak nie to jest główną wadą przyjętej Ustawie o OZE!

Poprzednie regulacje prawne eliminowały hochsztaplerkę ze współspalaniem z obszaru OZE, bo ten wybieg nie tylko obniżał sprawność kotłów, ale powodował większą emisję CO2 oraz emisję rakotwórczych związków, powstających podczas częściowego spalania „dodatków uszlachetniających”. Ciepłownie i elektrownie bazujące na paliwach kopalnych, mając do dyspozycji wybieg w postaci współspalania, nie są zainteresowane instalowaniem bardziej wydajnych kotłów cieplnych, bo im są one nowocześniejsze, tym gorzej tolerują dodawane do paliwa komponenty. A to z koeli cieszy deficytowe górnictwo, bo trzeba więcej spalić węgla, aby wyprodukować na zdezelowanych smołą kotłach potrzebne ilości ciepła.

Nowa wersja Ustawy o OZE podcina też skutecznie rozwój fotowoltaniki, bo co tu ukrywać, energetyczne koncerny działające w Polsce nie są zainteresowane małymi farmami fotowoltaicznymi, które do tego generują energie tylko w dni słoneczne!

Na przykład Tauron posuwa się nawet do tego, że zaleca osobom przyjmującym wnioski o włączenie mikroelektrowni fotowoltaicznych, aby wręcz zniechęcali inwestorów do włączenia instalacji zaraz po uruchomieniu, sugerując iż po 1 lipca otrzymają dużo lepsze ceny za nadwyżki prądu oddawane do sieci. Przynajmniej tak ten proceder wygląda od strony obiektywnego obserwatora, będącego świadkiem zachować urzędników tego koncernu.

Tymczasem nowe rozwiązania zaproponowane w krojącej się noweli, w przypadku uczestników programu „Prosument”, idą w kierunku jeszcze większego ograniczenia pożytków inwestorów z mikroinstalacji fotowoltaicznych, która po zbilansowaniu wyprodukowałaby więcej energii, niż skonsumował jej właściciel.

Sumując, dziś nie tylko Unia ostro wspiera Odnawialne Źródła Energii, zostawiając dla węgla kamiennego rolę optymalnego surowca przy produkcji surówki w hutach. A nie wszystkie OZE są tak ekologiczne, jak się to kreuje!

Na przykład, teoretycznie ekologiczne generatory biogazu, obok odoru terroryzującego okolicę w zależności od kierunku wiatru, uwalniają do atmosfery tak dużo cieplarnianego metanu, że zamiast osłabiać, tylko wzmagają efekt cieplarniany.

Z kolei do produkcji turbin wiatrowych stosuje się masowo żywice epoksydowe, przy produkcji których powstają zabójcze dla środowiska dioksyny, które potem są często pokątnie upychane na dzikich składowiskach. O odpady z siłowni jądrowych toczą boje ekolodzy, ale równie toksycznymi, co odpady radioaktywne, dioksynami, mało kto zawraca sobie głowę, mimo, że wypełnione nimi beczki walają się po opuszczonych ruderach, w dawnych demoludach i byłych republikach ZSRR.

Jedynie ogniwa fotowoltaiczne są naprawdę ekologicznie czyste! Są zrobione ze szkła, krzemu, srebra, aluminium i miedzi. Mają żywotność minimum 25 lat. Więc z tego powodu są tak groźne dla spółek energetycznych, bo zakłócają ich monopol na dostawę energii elektrycznej.

Trwa więc niewypowiedziana wojna energetycznych molochów z fotowoltaiką w Polsce!

Unia bardzo źle przyjęła poczynania rządu premier Szydło, skutecznie torpedujące rozwój OZE w Polsce. Jeśli rząd premier Szydło się nie opamięta na tym polu i nadal będzie faworyzować niewydolne lobby węglowe, mogą wrócić zawieszone niedawno sankcje, polegające na nałożeniu na Polskę dotkliwych kar, tym razem, za każdy dzień uwstecznienia przepisów, mających promować w Polsce OZE, im czystsze dla środowiska, tym bardziej, a nie generować wymierne straty wśród inwestorów w OZE!

Premier Szydło zapomniała, albo rozumek nie przyjął, iż na OZE w Polsce, w roku 2015 przyznano całkiem sporo unijnych dotacji, które, jeśli nie przyniosą spodziewanego efektu ekonomicznego, powinny zostać zwrócone!

Na chwilę obecną, rząd premier Szydło toczy beznadziejną wojenkę o Trybunał Konstytucyjny.

Jeśli Nowelę Ustawy o OZE obwaruje równie idiotycznymi co planowane, Przepisami Wykonawczymi, wypowie wojnę światowemu lobby ekologicznemu, która skończy się zapaścią polskiej Gospodarki, zdławionej sankcjami! I żadna ł`okrutnie patidiotyczna Uchwała kaczomyślnego i rydzykobojnego Sejmu tego nie zmieni

Co do okazania było. Amen.

Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka