Aby zrozumieć Świat, trzeba stać się Głupcem. / Arkana Wielkie, karta Głupiec/
Aby zrozumieć Świat, trzeba stać się Głupcem. / Arkana Wielkie, karta Głupiec/
el.Zorro el.Zorro
437
BLOG

Rozważania Głupca; o prawie i sprawiedliwości wśród Polaków.

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

 

Demokracja jest najgorszym systemem społecznym,

ale nikt lepszego nie wynalazł”.

Winston Churchill.

 

Istota problemu sprowadza się do tego, czy posługujące się tym narzędziem społeczeństwo zna jego instrukcję obsługi, oraz, czy się do niej dokładnie stosuje.

Jeśli tak, to stosujące demokrację społeczeństwo jest w stanie stworzyć z praktycznie niczego potężne państwo, które szanują inne narody, jeśli nie, to w kilku pokoleń roztrwoni kilkaset lat ciężkiej i pełnej wyrzeczeń pracy swoich przodków.

Jak to się stało, że w kilka pokoleń gromada etruskich, wręcz, dzikusów, stworzyła imperium, które wkrótce władało praktycznie całym światem antycznym i z jakich powodów stojące u szczytu potęgi gospodarczej Imperium Romanum, w kilka pokoleń runęło z wielkim hukiem, wręcz zadeptane przez prymitywnych barbarzyńców?

Dokładnie z takich samych, jak te, które pogrzebały imperium Rzeczpospolitej Jagiellonów!

Zarówno u swojego zarania Imperium Romanum, jak i Polska ostatnich Piastów, a potem Jagiellonów, były państwami, w których sumiennie przestrzegano Prawa Stanowionego.

Oczywiście, że nie wszystkim obywatelom to się podobało, ale tu i tam kluczem do sukcesu było ukrócenie samowoli lokalnych władyków, poprzez narzucenie im JEDNOLITEGO Prawa, którego, pod rygorem utraty synekury, plenipotent władzy musiał przestrzegać przy stanowieniu porządku publicznego.

Kiedy tylko zaczęto „podchodzić kreatywnie” do Prawa stanowionego, uruchomiono nieuchronny proces destrukcji imperium.

Imperium Romanum rozwalili żądni władzy bogaci patrycjusze, Rzeczpospolitą kasta magnaterii, która wręcz przehulała i przegrała w karty kraj, który dał jej nieograniczone przywileje.

Oczyszczeniem dla Polski mogły być zabory, ale okazało się, że Polakom przychodzi o wiele łatwiej za Ojczyznę ginąc, niż te Ojczyznę ...budować.

Przykład; od szumnie odtrąbionego odzyskania niepodległości minęło 25 lat i pokażcie choć jednego kawalera lub damę Orderu Orła Białego, którego odznaczono za RZECZYWISTY wkład w rozwój polskiej gospodarki, ale odznaczono tym orderem Leszka Balcerowicza, którego „geniusz” rozdał za bezcen pazernym wyzyskiwaczom majątek odziedziczony po PR, a także J.K. Bieleckiego, pewnie za to, że jako urzędujący premier, publicznie zalecał kradzież pierwszego miliona dolarów, a jako prezes największego banku doprowadził do zalania polskich przedsiębiorstw zabójczymi Opcjami Walutowymi. Zaś większość odznaczonych otrzymała ten order za wręcz aktywne gospodarki PRL, prowadzonej w imię zasady:

Im Polakom będzie się żyło gorzej, tym dla nas lepiej, bo tym łatwiej przejmiemy władzę”.

Polacy mają imperialne aspiracje, ale nie chcą budować podwalin przyszłej potęgi! Przez co popadają śmieszność.

Do tego nie mogą wybaczyć Rosjanom tego, że choć więcej od Polaków piją wódki, swoje imperium mają i to zbudowane na gruzach imperium Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

Ale jak ma być inaczej, skoro statystyczny Polak uważa, iż

PRIMO, Prawo obowiązujące w Polsce prawie jego osoby nie dotyczy, więc warcholąc na każdym kroku manifestuje postawę wielce patriotyczną;

SECUNDO, tylko półgłówek przestrzega prawa, bo przestrzegając obowiązującego Prawa stanowionego nie można się w szybkim tempie wzbogacić, a przecież pieniądz jest potrzebny, choćby po to, aby sobie wykupić obiecane przez klechów zbawiennie duszy, cokolwiek by to oznaczać mogło.

Ostatnimi czasy przetoczyła się przez różne fora lawina dyskusji na temat postawy pewnej prominentnej działaczki PiS, która wyraźnie uznała, że czasowe dzielenie małżeńskiego łoża i stołu z innym kacykiem z PiS, Przemysławem Gosiewskim daje jej, jako wdowie z odzysku, podstawy do ubiegania się o marnych 5 milionów złotych zadośćuczynienia za skutki kierowania poczynaniami pilotów flagowego statku powietrznego przez takich tuzów od awiacji, jak bracia bliźniacy Kaczyńscy.

Podniesiono również publicznie, że wdowa po członku załogi, zamiast spodziewanej renty, otrzymała klasycznego kopa w dupę od Rzeczpospolitej, której majestat ustami swego plenipotenta stwierdził, iż zbyt krótko żyje, aby się o jakąkolwiek rentę ubiegać!

Cóż, trzeba wiedzieć z kim się idzie do ołtarza! Zorro rozumie, że chorąży lotnictwa zdecydowanie lepiej prezentował się i to na wszystkich polach od nienachalnej fizjonomii Przemysława Gosiewskiego, któren nawet w bliskości swego pryncypała posturą, ani figurą nie powalał, ale kacyk PiS ma zdecydowanie większe możliwości od, bez urazy, „byle chorążego”, a to się potem w życiu liczy. Jak bardzo, przekonała się wspomniana wdowa boleśnie na swoim nieszczęściu.

Nadal też owocnie pasożytują na ewidentnym dyletanctwie, zarówno samego, jak i otoczenia prezydenta Kaczyńskiego Lecha różnej maści cwaniacy, którzy na budowaniu kłamstwa o przyczynach katastrofy zarobili, bo PiS nie szczędzi publicznych pieniędzy ani samym kapłanom kultu smoleńskiego, ani ich pomagierom. Teraz dorzuca ekstra lukratywne synekury, no bo „będąc u koryta” ma takie możliwości i szlus!

I to dotykamy sena problemu.

Przyszywana wdowa po Przemysławie Gosiewskim, (byli sporo lat po rozwodzie), ma zbójeckie prawo uprawiać sądowe pieniactwo, jeśli tylko wniesie przewidziane w sądowym taryfikatorze wadium, które, bodajże, wynosi 10% przedmiotu sporu. Co to za problem dla prominentnej posłanki z rządzącej w Polsce partii znaleźć marne pół miliona złotych? W Polsce po 1990 roku, ŻADEN! Informuje Zorro. W Polsce jest wielu biznesmenów gotowych taką sumę „pożyczyć będącemu w potrzebie materialnej” posłowi, niekoniecznie za jakieś niecne zachowanie. Czasem wystarczy, aby poseł lub senator, w zamian za taką przysługę, użyczy numer telefonu, który sam odbiera i zgodzi się poświadczyć, że osobiście zna i poleca uwadze osobę, która właśnie do niego dzwoni. A taki telefon w Polsce zwykle usuwa wszelkie bariery biurokratyczne, jakie polskie urzędy lubią piętrzyć przed mniej ustosunkowanymi petentami, a bywa, że trzyma na bezpieczny dystans upierdliwych rewizorów, nawet ze skarbówki i SANEPID-u. Jak myślicie Szanowni Czytelnicy, jakimi rekomendacjami posługiwali i nadal się posługują mafie wyłudzające od Skarbu Państwa lukratywne nieruchomości?

Sytuacja na tym polu w Polsce to wręcz żywcem zdjęta kopia stosunków opisanych przez Mario Puzo w kultowej powieści „Ojciec chrzestny”. Różnica tylko w ilości; mafijnych padre było zdecydowanie mniej w USA, niż posłów i senatorów z parlamentarnej większości w Polsce!

Natomiast wdowa po chorążym Wojska Polskiego, który nie nabył jeszcze prawa do emerytury mundurowej, jeśli tylko wcześniej była aktywna zawodowo, NIE MA PRAWA do renty rodzinnej po zmarłym mężu, nawet jeśli on dokonał żywota na służbie, nawet dla interesu państwa, ale nie polskiego tylko Kaczyńskich, który to interes ma w Polsce priorytet nad jakimkolwiek interesem Polski. No tak stanowią stosowne przepisy i basta! Tak stanowią przepisy wiążące decyzje w tej sprawie, których uchylić nie może nawet minister. Owszem, Sejm MOZE ustanowić rentę specjalną dla konkretnej osoby, ALE NIE MUSI, nawet jeśli to sam prezydent Kaczyński zabrał męża w podróż bez powrotu.

Pozostaje też pochylić się nad powszechnym uprawianiem przez polskich politykierów, zwłaszcza tych deklarujących się jako prawicowi i kościelnobojni, prywaty na publicznym majątku!

Prezydent, premier, minister, to nie są feudalni suwerenowie, TYLKO URZĘDNICY, więc formalnie NIE WOLNO IM używać majątku publicznego dla własnych pożytków!

Tymczasem feralny lot z 10 kwietnia 2010 roku był jak najbardziej prywatną inicjatywą prezydenta Kaczyńskiego, i to podjętą dla potrzeb zbliżającej się kampanii wyborczej!

Oficjalnie, jak odnotowano w dokumentach, była to ...pielgrzymka, a jakby nie dywagować, udział w pielgrzymkach nie jest urzędowym obowiązkiem prezydenta Polski!

Wynika to wprost z zapisu Konkordatu, ustanawiającego autonomię pomiędzy Watykanem i Kościołem rzymskim, a Rzeczpospolita Polską.

Tak więc, jeśli prezydent Kaczyński miał kaprys pojawić się w Katyniu na tle licznych dworaków, włącznie z konkurentem do prezydentury popieranego przez znienawidzony w kaczych kręgach SLD, Szmajdzińskim, to powinien Z WLASNEJ KIESZENI opłacić koszt czarteru średniej wielkości samolotu pasażerskiego, latającego jako statek flagowy Rzeczpospolitej.

Wersja o jakiejkolwiek oficjalnej formie wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu, to ordynarna ściema, stojąca w jawnej sprzeczności z Protokołem Dyplomatycznym, który wyraźnie reguluje kiedy wizyta ma status oficjalnej, a tylko taka forma upoważnia urzędującego Prezydenta Rp do darmowego korzystania z floty samolotów państwowych.

Niestety to tylko wierzchołek patologii, polegającej na powszechnym w Polsce uprawianiu prywaty przez urzędników na publicznym majątku, którzy służbowe samochody, komputery, wypasione smartphone, tablety, kopiarki uważają za własne, czasem w porywach nawet wykorzystując te dobra do celów służbowych!

Sumując, gdyby taki pozew, jaki wysmażyła ex pani Gosiewska, trafił do sądu w cywilizowanym kraju, więc nie w aktualnie prosperującej Rzeczpospolitej Patologicznej, to jeszcze nie obeschnąłby tusz na stemplu z Dziennika Podawczego, a jego autor otrzymałby telefon od lidera swojej partii lub szefa większości parlamentarnej, z klasyką „propozycji nie do odrzucenia” treści: albo wycofujesz natychmiast pozew, albo zapomnij o jakimkolwiek miejscu na naszych listach wyborczych i jakimkolwiek stanowisku rekomendowanym politycznie w przyszłości.

Powód takiej reakcji byłby prozaiczny; wyborcy masowo odwróciliby się od partii, która ma tak pazernych liderów, bezpardonowo dojących państwo, które przecież im daje lukratywną egzystencję, praktycznie do końca życia.

Problemu z wdową po poległym na służbie żołnierzu nie byłoby wcale, bo tam procesami pilotowania samolotów zajmują się nie tylko licencjonowani, ale i odpowiedzialni piloci, a nie wyalienowani od rzeczywistości politykierzy, cierpiący do tego na na władzoholizm!

W kraju rządzonym przez ludzi poczytalnych, odpowiednik generała Błasika, zamiast zachęcać awansami pilotów do wykonania skrajnie niebezpiecznego manewru lądowania na reanimowanym lotnisku i to w gęstniejącej mgle, widząc co się dzieje, rozkazałby porzucenie próby lądowania w takich warunkach, biorąc na siebie wytłumaczenie uzależnionemu od władzy pryncypałowi tego, że jak chce koniecznie popełniać samobójstwo, niech robi to samotnie, a nie w towarzystwie blisko setki nieświadomych zagrożenia ludzi!

Niestety, nikt za Polaków nie rozwiąże problemu wybierania na decyzyjne stanowiska ewidentnych oszustów i dyletantów.

A dokładnie to jest warunkiem koniecznym, aby Demokracja, jako sposób kształtowania kadr rządzących krajem, mogla działać poprawnie!

Ale aby JAKIKOLWIEK ustrój mógł zapewnić skuteczne rządzenie, MUSI opierać się na konsekwentnym przestrzeganiu ustanowionego wcześniej Prawa!

To podobnie jak na zatłoczonej ulicy, gdzie stosowanie się do postanowień Kodeksu drogowego jest jedynym sposobem bezpiecznego podróżowania.

Czy można podróżować taka drogą olewając przepisy? Doświadczenia na tym polu w krajach arabskich pokazują, że można, ale czy taki stan rzeczy jest ideałem? Raczej nie, no chyba, że ktoś, jest wyznawcą Islamu, więc ma w pogardzie swoje zdrowie i życie, cedując na Allaha finał swojej podróży.

Co do okazania było. Amen.

Zorro

 

 

 

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo